Rozdział 1



Listy z Hogwartu. 


– Harry, proszę! – Posłała mu błagalne spojrzenie.
– Nie, Hermiono. Nie zmienię zdania i Ron też nie!
Hermiona Granger przez całe wakacje usiłowała namówić swoich przyjaciół, żeby wrócili do Hogwartu na siódmy rok nauki. Tydzień przed rozpoczęciem roku podjęła ostatnią próbę. Widziała jakieś wahanie w oczach obu czarodziejów.
– To po co męczyliśmy się, aby odbudować Hogwart? – zapytała.  – Prawie całe wakacje wszyscy czarodzieje pomagali, nawet chyba gdzieś tam widziałam Parkinson, a ty mówisz, że nigdzie nie jedziesz?
– Tak, zaproponowali mi posadę aurora, o której zawsze marzyłem, i nie chcę się męczyć w szkole – odpowiedział Harry, wstając z kanapy w pokoju Rona. Właśnie z Ronem dzielił sypialnię podczas pobytu w Norze. Dom państwa Weasleyów nie był zbyt duży, ale Harry’emu to nie przeszkadzało, dzielenie pokoju z najlepszym przyjacielem i tak było lepsze niż własna sypialnia w opustoszałym domu Syriusza.  
– Właśnie, nie chcemy z Harrym wracać do Hogwartu – odezwał się Ron, który nie wiadomo kiedy pojawił się w drzwiach. Odgryzł kawałek pasztecika i wodził wzrokiem od Hermiony do Harry’ego. Dziewczyna posłała mu oskarżające spojrzenie.  
– Ron! Na Merlina, przecież to Hogwart! Poza tym jeśli tam nie pojedziesz, zobaczymy się dopiero na święta… – skończyła troszkę ciszej Gryfonka, zerkając ukradkiem na rudowłosego chłopaka. Zapanowała cisza i każde z nich w tej chwili biło się z myślami. Hermiona znów zabrała głos:
– Poza tym, jeśli ty  nie pojedziesz – wbiła wzrok w Harry'ego – to Ginny nie będzie mogła się od chłopaków... – Musiała przyznać, że to było nieczyste zagranie, jednak chyba poskutkowało. Harry rozważał powrót już od jakiegoś czasu, a wzmianka o Ginny przeważyła szalę.
– Okej – westchnął ciężko – niech ci będzie, jadę do Hogwartu, ale nie myśl, że to przez to, co mówiłaś o Ginny. Ufam jej bezgranicznie.
Dał za wygraną, miał już dość gadaniny Hermiony, swojej dziewczyny i pani Wesley. W dodatku tęsknił za szkolną rutyną. Brązowooka dziewczyna nieraz powtarzała, że czas spędzony w Hogwarcie będzie najlepszym okresem w ich życiu. Harry nie chciał opuszczać zamku bez oficjalnego pożegnania, a kariera aurora na pewno mu nie ucieknie.
Ron podszedł do Hermiony.
– Ja też jadę – powiedział, uśmiechając się. Cmoknął ją w kącik ust, a Harry skrzywił się teatralnie.
– Dajcie spokój – mruknął. Hermiona uśmiechnęła się do Gryfona w okularach. Wiedziała, że gdy już Harry się zgodzi, z Ronem pójdzie łatwo. Jej ukochany stał za złotym chłopcem murem, a to właśnie okularnik nie chciał wracać, miał zagwarantowaną wymarzoną pracę, a Ron jeszcze nie do końca wiedział, co chce robić w życiu.
Zadowolona z siebie dziewczyna przytuliła swojego chłopaka, uściskała Harry'ego i wybiegła z ich sypialni.  
– Idę powiedzieć Ginny! – krzyknęła, będąc już za drzwiami.
Harry uśmiechnął się pod nosem. Ron spojrzał na przyjaciela. Obaj cieszyli się, że mają taką przyjaciółkę. Hermiona była osobą, która spajała ich paczkę, i chciała, żeby tak pozostało do samego końca. Kiedy ukończą szkołę, na pewno ich kontakt się nie urwie, ale z pewnością osłabi. Każde pójdzie w swoją stronę, dlatego chciała wrócić na ostatni rok. Harry i Ron także w końcu pojęli, że to może być jedna z ostatnich ich wspólnych przygód.
Hermiona, wołając przyjaciółkę, zaczęła zbiegać po schodach.
– Ginny! Zgodzili się!!! Słyszysz? Gin... – Ale nie dane jej było dokończyć, potknęła się i spadła z kilku ostatnich stopni. Sturlała się na sam dół. Usiłowała wstać, gdy nagle jakaś pewna ręka podniosła ją do pionu. Brązowooka Gryfonka dopiero po chwili zorientowała się, że to Ginny jej pomogła i właśnie bezczelnie się z niej nabija.
- Nieładnie się tak śmiać. – Udała oburzoną. Miała wyśmienity humor i nawet bolesny upadek tego nie zmienił.
Ginny odrobinę się opanowała i, nadal chichocząc, wydusiła:
– Co chciałaś mi powiedzieć, zanim... – Już nie dokończyła, bo napotkała spojrzenie przyjaciółki. Hermiona kapitalnie naśladowała wzrok bazyliszka.
– Właśnie usiłowałam ci powiedzieć, że Harry i Ron jadą z nami do Hogwartu! – oznajmiła, całkowicie odzyskując dobry humor, jednak odpowiedziała jej głucha cisza. – Słyszałaś, co powiedziałam?
– No, właśnie tak… I nie wiem, czy to taki dobry pomysł…– powiedziała cicho piegowata Gryfonka.
–  Czekaj, co? Jeszcze tydzień temu sama mówiłaś, że chcesz, aby pojechali i… – Nagle Hermionie przerwał ledwo słyszalny głos młodszej dziewczyny:
– Ja chcę z nim zerwać... – Już drugi raz w ciągu pięciu minut zapadła cisza, co rzadko się zdarzało w Norze. Stały w korytarzu u podnóża schodów, obie pogrążone w rozmyślaniach. Hermiona była tak wstrząśnięta tą informacją, że nie wiedziała, co odpowiedzieć.
– Powiedz coś – jęknęła błagalnie rudowłosa dziewczyna.
– Ja... Nie wiem, co powiedzieć. Dlaczego? – Tylko takie pytanie cisnęło się jej na usta.  – Tak dobrze się dogadywaliście i… Co się stało, że podjęłaś taką decyzję? – zapytała Hermiona.
– To, co czuję do Harry'ego, to nie jest miłość, to bardziej  przywiązanie… I nie chcę tego ciągnąć, to nie ma dla mnie sensu... – powiedziała Ginny, a przy ostatnich słowach omal łzy nie popłynęły jej po policzkach. Hermiona dostrzegła zaczerwienione oczy przyjaciółki i położyła jej rękę na ramieniu.
– Spokojnie, to twoja decyzja, szanuję ją, ale mimo wszystko pomyśl nad tym, naprawdę chcesz to tak zakończyć? On cię kocha...
– Wiem i dlatego to tak bardzo boli, ale myślę o tym już od jakiegoś czasu – westchnęła. – To wcale nie będzie łatwe. – Ginny otarła oczy ręką. Fascynacja Harrym towarzyszyła jej do czwartego roku, później przerodziła się w coś innego – miłość.  Tak miało być na zawsze, jednak wieczność okazała się być krótsza, niż dziewczyna przypuszczała. Przyłapała się na rozmyślaniu o tym, jakby to było z kimś innym. Gdyby to nie Harry składał pocałunki na jej ustach, gdyby to nie on trzymał ją za rękę. Wstydziła się przyznać nawet przed samą sobą, ale chciała czegoś nowego. Uważała Harry’ego za kogoś wyjątkowego, kogoś, kto zawsze znajdował miejsce w jej sercu, jednak nie był „tym jedynym”.  
– Kiedy zamierzasz mu powiedzieć? – zapytała Hermiona, wyrywając dziewczynę z rozmyślań.
– Jeszcze nie wiem, ale na pewno przed przyjazdem do Hogwartu – zdecydowała, zaciskając drobne, ale silne ręce w piąstki.
– To w sumie niecały tydzień – powiedziała Hermiona i puściła ramię rudowłosej przyjaciółki. – A może pójdziemy jutro na zakupy, porozmawiamy?  I tak trzeba odwiedzić Pokątną. – zaproponowała po chwili.
– Dobra, ale żadnego gadania typu „przemyśl to” albo „czy naprawdę tego chcesz”, zgoda?
– Okej, okej – odpowiedziała Hermiona i przewróciła oczami.
– Dziewczynki, przyszły listy ze szkoły. – Usłyszały głos pani Wesley dobiegający z kuchni.
– No chodź – Hermiona pociągnęła za sobą Ginny. Gdy Gryfonki stanęły w drzwiach, pani Wesley podała im duże koperty z pieczęcią Hogwartu. Hermiona szybko otworzyła swój list i  przebiegła wzrokiem po linijkach  tekstu. Po czym wykrzyknęła:
– Jestem prefektem naczelnym!
– A to niespodzianka – odpowiedziała Ginny z ironią, ale w głębi serca cieszyła się wraz z Hermioną.
– Ale to nie wszystko, mogę zamieszkać w prywatnym dormitorium z jedną wybraną przeze mnie osobą! – dodała starsza Gryfonka, a jej usta rozciągnęły się w uroczym uśmiechu.
– Ekstra! Będziemy miały prywatne dormitorium! O ile mnie wybierzesz na współlokatora... – powiedziała Ginevra, udając przerażenie.
– Nie wiem, przecież mam tylu chętnych na współlokatora… –odparła Hermiona. Ginny z niedowierzaniem pokręciła głową i uśmiechnęła się.
– Nie chrapię! – zadeklarowała. Hermiona zaśmiała się bezgłośnie i odgarnęła włosy z czoła. Najmłodsza z Weasleyów zapytała:
– Czyli od września mieszkamy w jednym dormitorium?
– Oczywiście – padła odpowiedź Hermiony.  Dziewczyny poznały się jeszcze lepiej w ciągu tych wakacji, wspierały się po utracie bliskich. Każda cieszyła się, że ta druga jest obok. Hermiona nie o wszystkim mogła porozmawiać z Ronem czy Harrym. Natomiast Ginny cieszyła się, że ma kogoś, kto powstrzymuje ją przed zrobieniem głupstwa. Towarzystwo Hermiony bardzo pozytywnie wpłynęło na rudowłosą.  
– Dziewczynki, pomóżcie nakryć do stołu, zaraz będzie obiad – odezwała się pani Wesley i zamieszała wielką chochlą w srebrnym garnku, z którego wydobywał się bardzo apetyczny zapach. Molly przysłuchiwała się tej wymianie zdań i już wiedziała, że nie ma co martwić się o Ginny.
– Oczywiście, pani Wesley – powiedziała Hermiona i uśmiechnęła się. Czuła, że to był jej dzień. Wszystko od rana szło jak po maśle i nikt nie zdążył wspomnieć o Fredzie... A ona od rana jeszcze ani razu nie pomyślała o rodzicach… Aż do teraz.
Zaczęły nakrywać do stołu. Nagle do kuchni wpadł Ron, a za nim Harry. Ginny spojrzała porozumiewawczo w stronę Hermiony.
– Słyszałem coś o obiedzie! – wysapał z zapałem Ron i usiadł przy stole.
– O nie, jak chcesz jeść, to musisz pomóc, ja i Hermiona nie jesteśmy służącymi, no rusz się – powiedziała rudowłosa do brata wojowniczym tonem i Ron wiedział, że teraz lepiej z nią nie zaczynać. Wstał od stołu i poszedł w stronę szafki, aby przynieść talerze. Harry też skierował się w tamtą stronę, a  dziewczyny układały równo widelce, noże i łyżki do zupy.
Gdy wszyscy zjedli, chłopcy poszli do ogrodu pograć w miniquidditcha, a dziewczyny udały się do sypialni Hermiony, musiały zorientować się, kto może zostać drugim prefektem. Ginny zaproponowała sporządzenie listy potencjalnych kandydatów. Obie były ciekawe, kto zajmie pokój naprzeciwko ich sypialni.
Reszta dnia minęła spokojnie, a rudowłosa Gryfonka unikała tematu Harry’ego, jak tylko mogła.
***
 Następnego dnia Hermiona wstała skoro świt i usiłowała obudzić Ginny, gdy w końcu jej się udało, dziewczyny ubrały się i zamierzały teleportować na Pokątną. Jednak zatrzymała je pani Wesley i zagroziła, że nigdzie ich nie wypuści, jeśli dziewczyny nie zjedzą śniadania. Mimo protestów Ginny i zapewnień Hermiony, że zjedzą coś „na mieście”, Molly postawiła na swoim. Gryfonki usiadły przy stole i zjadły kanapki przygotowane przez starszą kobietę, a po wypiciu drugiej szklanki soku z dyni udały się na Pokątną.





Jest pierwszy rozdział myślę, że opowiadanie wam się spodoba, jest to mój pierwszy blog i proszę o wyrozumiałość. Zdaje sobie sprawę że dużo przyjemniej czyta się tekst bez błędów, ale czasami każdemu się zdarzy. Przy tekstach pomaga mi Ali$hia, a betą została Katja z którą nawiązałam kontakt poprzez stronę:http://betowanie.blogspot.com/. Tekst wyszedł trochę krótki, ale następnym razem postaram się napisać coś dłuższego. Napiszcie co myślicie o opowiadaniu, pozdrawiam:  
~Pani M.

Komentarze

  1. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego połączyło mi niektóre wyrazy, gdy sprawdzam na edycji wszystkie są osobno, tak jak powinno być. Zdaje sobie sprawę że to utrudnia czytanie, jednak nie zależy ode mnie. :( ~Pani M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie zauważyłam, żeby słowa były złączone xd... W każdym bądź razie, świetny rozdział <3. I Ginny chce zerwać z Harrym ! To dobrze, osobiście wolę ich w związkach Ginny+Blaise, Harry+Pansy xd <3 Kocham te paringi... ale to moje dczucia, a to twój blog i ty decydujesz kto z kim będzie xdd
    Życze powodzenia w dalszym pisaniu <3 I zapraszam do siebie:
    http://dramione-razemlubwogole.blogspot.com
    ~~Civetta

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tekstem wszystko w porządku, naprawiło się xd. Więc nie będę narzekać tylko idę pisać dalsze rozdziały. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm, nie zauważyłam jakiś szczególnych błędów. Jedyne co rzuciło mi się w oczy to w ostatnim akapicie napisałaś "Pokątna" z małej litery. Ale przecież nie o błędach mowa. Bardzo fajna notka. Sądzę, że drugim prefektem naczelnym zostanie Smok, a jako współlokatora wybierze sobie Diabełka.
    PS Przepraszam, ze piszę dopiero teraz ale dopiero dzisiaj znalazłam tego bloga. Zaraz idę czytać kolejne rozdziały. Szykuj się na komentarze pod każdą notką, bo jestem jak rzep jak się już przyczepię to na amen.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się twój styl i to, że nad sobą pracujesz. Kiedy wydaje mi się, że lubię autora od razu bardzie podoba mi się tekst :)
    http://zyje-dla-smierci.blogspot.com/2014/07/4.html?view=classic
    Alicja - beta

    http://betowanie.blogspot.com/2014/06/alicja.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest super i nie zauważyłam w nim jakiś suuuuper błędów. Jedyna rzecz do której mogę się przyczepić, to że na początku rozdziału opisujesz wszystko dość szczegółowo, a pod koniec bardziej ogolnie. Zabieram się za czytanie nastepnych rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej,
    fajnie się zaczyna,
    idą czytać dalej :)
    Pozdrawiam,
    Cassandra
    kocham-cie-dwa-male-slowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się twój styl pisania, na pewno będę tu częściej zaglądała.
    Ale, jak to w moim zwyczaju, uczepię się paru rzeczy. Po pierwsze masz problem z pisaniem kropki przed myślnikiem kończącym wypowiedź. Tą kropkę się pomija, a jeszcze lepiej by było gdybyś robiła odstępy między owymi nieszczęsnymi myślnikami i wypowiedziami bohaterów. To wygląda estetyczniej i lepiej się czyta.
    Po drugie jest parę błędów ortograficznych, tj. np. "Harremu", "Harrego". Tak się nie pisze! Pisze się Harry'emu; Harry'ego.
    Nie "Pokontna" tylko "Pokątna".
    No, parę błędów jeszcze chyba było, ale nie chce mi się ich wypisywać. Mam nadzieję, że nie weźmiesz sobie tego do serca? :) Ponieważ trochę tych usterek było, może byłabyś zainteresowana zatrudnieniem bety? Zgłaszam się na ochotniczkę.
    Ressa ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Już na samym początku akcja się rozkręca :-*
    Sama Wiesz Kto

    OdpowiedzUsuń
  10. To lubię :3 Herm prefektem :3 Akcja się super rozkręca :* Zastanawiam się czy w na Pokątnej spotkają Smoka i Diabła , czy Pan , As i Daf :D A może Nevilla ? weny i zmiatam czytać dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest naprawdę nieźle ;)
    Masz talent tak trzymaj ;)
    Bellatrix

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaczyna się bardzo fajnie :D podoba mi się xd niby nic, a jednak akcja dzieje się juz na początku opowiadania. Super! :* do 2!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ok kom daję teraz, bo nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam rozdział teraz :)
    Lecę czytać next, dam kom wieczorem
    ;) mój blog pod spodem
    hermioneaan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. DAwaj tez opis ubioru albo,linki;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Błędy, fabuła mocno naiwna, duże odstępy między wyrazami...
    Zapraszam na mojego bloga:http://jakjaciekocham.blogspot.com/2014/12/ten-blog-bedzie-poswiecony-dramionie.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  16. A co mi tam , przeczytam jeszcze raz ;)

    M.S

    OdpowiedzUsuń
  17. wow ciekawie sie zaczyna nie powiem że nie :D

    Pani Smok

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział, masz talent do pisania :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie spodziewałam sie, że Ginny będzie chciała zerwać z Harry'm. Mam nadzieje, ze chłopina jakoś to zniesie hahah <3 Lecę czytać drugi rozdział!
    Pure

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie zawiodłaś mnie! Z wielką ciekawością chłonęłam każdą kolejną literę. Masz przyjemne i lekkie pióro, co w dzisiejszych czasach w Internecie jest rzadkością. Cieszę się, że znalazłam Twojego bloga. Teraz pozostaje mi tylko nadrabiać rozdziały! :)

    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj ;) . Znalazłam twój blog na jednej ze stron dramione. Sama nie mam żadnego polotu do pisania, chociaż dużo bym dała za to ;) .
    Mimo wszystko postanowiłam że przeczytam każdą historie .

    Więc zaczynam życzę weny , weny i jeszcze raz weny kochana ;)


    Zakochana w opowiadaniach

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ciekawy rozdział. Podziwiam twoją oryginalność . Życzę dalszej weny :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ciekawy rozdział. Podziwiam twoją oryginalność . Życzę dalszej weny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawie się zaczyna! Osobiście cieszę się, że Ginny zerwie z Harrym. Wolałabym ją z Blaisem :3 Może koło nich właśnie Blaise i Draco zamieszkają jako prefekci! :D
    Będę zaglądać, jak tylko będę miała czas ^^
    Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia mojego bloga J.w. :)
    http://fremioneturniejmagow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Twoje pierwsze opowiadanie? Niezły żart. Masz bardzo fajny styl pisania i po jakiś 2 minutach myślę "To już koniec?" Bardzo szybko się czyta i jestem wręcz pewna, że zostanę tu na dłużej. Idę do następnego rozdziału i żałuję, że znalazłam ten blog dopiero teraz. Postaram się komentować wszystkie twoje wpisy i wiedz, że masz jedną czytelniczkę więcej. Pozdrawiam was: Ali$ha, Katja, ~Pani M oraz życzę powodzenia w dalszym pisaniu. Weny Dziewczyny!!!
    -J. .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty